czwartek, 3 stycznia 2013

7.Smutek,złość i zazdrość.



Kathe nie powiedziała nikomu o pocałunku z Simonem.Jednak John zauważył jak Kathe zachowuje się w obecności Simona.Myślał,że to zwykły stres.
-Kathe co jest?
-Nic John.
-Na pewno?Mi możesz powiedzieć.
-Nie nie mogę.-powiedziała i poszła do namiotu.
 John poszedł za nią.Spojrzał przez zasłonę i zobaczył całujących się Kathe i Simona.W jego oczach pojawiły się łzy lecz szybko zastąpił je gniew i zazdrość.Kochał się w Kathe od 5 klasy.Przeżyli tyle chwil razem,a Simon to zniszczył.John pobiegł do Filiusa.
-Filius!On mi ją zabrał!
-Kto?
-Syn Cypriana!Simon...
-Kogo ci odebrał?
-Ka...Kathe.Widziałem ich!Obściskiwał ją!
-Spokojnie John...to da się wytłumaczyć .
-Nie!Zabije go! 
-Nie panie!
-Nie teraz...na wojnie,na oczach Cypriana!
-Uspokój się i idź na spacer...
John poszedł na wzgórze.Siedział i patrzył w horyzont.Chciał wrócić do domu,ale nie chciał zostawić krainy Flex San i oczywiście Kathe.Mimo tego,że był na nią wściekły to nadal ją kochał.Dlaczego jej nie powiedział,że ją kocha?Może to zmieniłoby ich los.Może teraz odpoczywaliby na plaży.Może to on by ją całował.Może...właśnie może,ale czy a pewno?Tego nie wie nikt.John wstał i zawołał Desperado.Smok natychmiast nadleciał i razem z Johnnym pomknął w obłoki chmur.
-W górę!-krzyknął a smok wzleciał jeszcze wyżej.Według Johna latać na smoku to...to wolność.To ucieczka od zwykłego życia.Latał tak około 3 godzin,aż zaczęło się robić ciemno i wrócił do osady.Kathe dowiedziała się o zranionych uczuciach i chciała z nim porozmawiać.
-Johnny...
-Nie chcę o tym rozmawiać.
-Wiem,że jest ci przykro,ale..
-Przykro?Przykro?!Zostawiłaś mnie dla niego?Co on ma czego ja nie mam?
-Nie wiem.To było tak szybko.
-Szybko?Mnie znasz od 9 lat,a jego?
-Ale to nie ma znaczenie,jeśli się kocha.
-Kochasz go?
-Tak.
-A więc nie mamy o czym rozmawiać.Oby ta wojna była jak najszybciej,a wtedy wrócę do domu,a ty tu zostaniesz razem z Simonem.
-Nie rób mi tego.
-Zastanowię się,ale chce ci powiedzieć,że nikogo nie kochałem tak jak ciebie,Kathe.
-John...
-Ty jednak wybrałaś innego.Pamiętasz może wycieczkę w 6 klasie?
-Nie
-Dokuczał ci wtedy pewien Bruno,a ja go uderzyłem.I chociaż dostałem karę to i tak było warto.I wtedy gdy przez ciebie złamałem nogę to udawałem,że nie wiem kto to zrobił.A te walentynki?To ja kupiłem kwiaty i zamówiłem orkiestrę.Dlaczego?Bo cię kocham.
-John nie wiedziałam.Przez tyle lat?
-Zawsze Kathe,zawsze.
-Mówiłeś,że nie wiesz kto kupił te kwiaty.
-Bo wiedziałem,że kochasz innego...-powiedział i odszedł ze spuszczoną głową i  łzami na policzku.Ta chwila była najgorszą w jego życiu. 





---------------
Ten rozdział jest dla Beaty[dzięki za wpadanie do krainy Flex San]                

6 komentarzy:

  1. Super! Ta notka to jak opis życia.

    Jessie

    OdpowiedzUsuń
  2. a jeśli chodzi o "wpadanie do krainy Flex San" to dla mnie sama przyjemność

    OdpowiedzUsuń
  3. wspaniałe, najlepszy rozdział jak dotąd





    GAba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne,pisz...pisz

    OdpowiedzUsuń